Niech pamięć o nich pozostanie żywa.
Uniwersytet Wroclawski
4 lipca minęła siedemdziesiąta trzecia rocznica rosztrzelania przez Niemcow czterdziestu profesorów lwowskich.
Pomnik
profesorów zamordowanych we Lwowie został
wzniesiony we Wrocławiu w 1964 . Stoi on przed jednym z gmachów
Politechniki Wrocławskiej, na placu Grunwaldzkim .W roku 1954 z inicjatywy prof.dermatologii Henryka
Mierzeckiego powstał we Wrocławiu Międzyuczelniany Komitet Uczczenia Pamięci
Lwowskich Pracowników Nauki. W 1964 roku władze wrocławskich uczelni i władze miejskie wzbogaciły fundusz tego Komitetu i wzniesiono pomnik Zamordowanych Profesorów
Lwowskich Szkół Akademickich . Pomnik został zaprojektowany przez profesora Borysa
Michałowskiego i przedstawia pełne ekspresji dwie postaci uchwycone w momencie
rozstrzeliwania. Odsłonięcie pomnika miało miejsce w październiku 1964 roku
przy placu Grunwaldzkim. Były rektor Uniwersytetu Lwowskiego a po wojnie pierwszy rektor Uniwersytetu Wrocławskiego
, prof. Stanisław Kulczyński odsłonił Pomnik . Faktem jest, iż ówczesne władze
nie zgodziły się na umieszczenie imiennej listy nazwisk profesorów ze Lwowa, a na pomniku umieszczono napis , iż upamiętnia
wszystkich polskich naukowców , którzy zginęli w czasie wojny. Niemniej jednak przemówienie profesora Stanisława Kulczyńkiego dotyczyło wyłacznie
losów profesorów lwowskich. I każdy wroclawianin , który interesował się życiem
miasta a tym bardziej historią wiedział , komu ten pomnik został poświęcony.
We
Wrocławiu od trzydziestu lat tablica z nazwiskami rozstrzelanych we Lwowie profesorów znajduje się w gmachu oddzialu Polskiej
Akademii Nauk we Wrocławiu. Także na wspomnianym wyżej pomniku z 1964 roku
umieszczono drugą, taką samą płytę. Obie tablice odsłonięto 29 czerwca 1981 roku. Od 1981 roku w dniu 4 lipca, w rocznicę wydarzeń
lwowskich, odbywają się pod pomnikiem uroczyste apele, w których uczestniczą
reprezentanci najwyższych władz uczelnianych jak i miejskich.
***
Dlaczego ten pomnik powstał we Wrocławiu? Wrocław jest miastem , które po wojnie stało się spadkobiercą lwowskich tradycji. Naukę
wrocławską po wojnie tworzyli w dużej części profesorowie ze Lwowa. Pierwsi
rektorzy Uniwersytetu Wrocławskiego byli związani z Uniwersytetem Lwowskim ,
byli tam pracownikami naukowymi . Byli
to wspomniany już Stanisław
Kulczyński, Jan Mydlarski , Edward Marczewski, Kazimierz Szarski .
Wrocławskie grono profesorskie
również wywodziło się ze środowisk lwowskich. Dość wymienić tylko parę nazwisk
: Jan Nikliborc , wybitny fizyk, Hugo Steinhaus znakomity matematyk, Włodzimierz Trzebiatowski , światowej sławy
chemik, Kazimierz Idaszewski, elektrotechnik,
Andrzej Jellonek-metrologia elektryczna,
Bronisław Knaster-matematyk, Wladyslaw Floryan , historyk literatury
,Stanisław Rospond, językoznawca .
Do Wrocławia przeniesiono znaczną część zbiorów Biblioteki Ossolińskich, tam też w czasach PRLu, mimo
długich zwlekań , umieszczono uratowaną przed
zniszczeniem wojennym Panoramę Racławicką . Przed wrocławskim Ratuszem stanął pomnik hr Aleksandra Fredry,
przeniesiony pierwotnie ze Lwowa do Warszawy a w 1956 roku do Wrocławia. Tradycyjnie
już od tamtego czasu ludzie umawiają się na spotkania “pod Fredrą”
Wsród zamordowanych we
Lwowie był Tadeusz Boy Zeleński. Związany był z Krakowem ,ale znalazł się we
Lwowie, gdzie pracował na Uniwersytecie w katedrze literatury francuskiej. Boy, lekarz
ginekolog z wykształcenia, społecznik, autor
“Piekła Kobiet”, miał ogromne zasługi dla wzbogacenia polskiej kultury o cała niemal klasykę francuską , współtworzył kabaret krakowski “Zielony Balonik”.
Kiedys, kiedy na lekcjach
polskiego uczono o Boyu –Zelenskim, nie
pomijano okoliczności jego tragicznej śmierci w Lwowie . O Boyu dzis mało się
mówi. Może dlatego, że walczył z “ciemnogrodem” i obłudą w bardzo szerokim tego
słowa znaczeniu?
1 Comments:
Powinniśmy zrobić wszystko, żeby pamięć o Nich nie zaginęła!
Rysiu, dziękuję Ci za felieton!
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home