Saturday, July 5, 2014

Rocznica mordu dokonanego na profesorach lwowskiego uniwersytetu.


Niech pamięć o nich pozostanie żywa.
Uniwersytet Wroclawski


4 lipca minęła siedemdziesiąta trzecia  rocznica rosztrzelania przez Niemcow czterdziestu profesorów lwowskich.
Pomnik  profesorów zamordowanych we Lwowie   został wzniesiony  we Wrocławiu  w 1964 . Stoi on przed jednym z gmachów Politechniki Wrocławskiej, na placu Grunwaldzkim .W roku 1954  z inicjatywy prof.dermatologii Henryka Mierzeckiego powstał we Wrocławiu Międzyuczelniany Komitet Uczczenia Pamięci Lwowskich Pracowników Nauki. W 1964 roku władze wrocławskich uczelni  i władze miejskie wzbogaciły  fundusz tego Komitetu i  wzniesiono pomnik Zamordowanych Profesorów Lwowskich Szkół Akademickich . Pomnik został zaprojektowany przez profesora Borysa Michałowskiego i przedstawia pełne ekspresji dwie postaci uchwycone w momencie rozstrzeliwania. Odsłonięcie pomnika miało miejsce w październiku 1964 roku przy placu Grunwaldzkim. Były rektor Uniwersytetu Lwowskiego a po wojnie pierwszy rektor Uniwersytetu Wrocławskiego , prof. Stanisław Kulczyński odsłonił Pomnik . Faktem jest, iż ówczesne władze nie zgodziły się na umieszczenie imiennej listy nazwisk profesorów ze Lwowa,  a na pomniku umieszczono napis , iż upamiętnia wszystkich polskich naukowców  , którzy zginęli w czasie wojny.  Niemniej jednak przemówienie profesora  Stanisława Kulczyńkiego dotyczyło  wyłacznie losów profesorów lwowskich. I każdy wroclawianin , który interesował się życiem miasta a tym bardziej historią wiedział , komu ten pomnik został poświęcony.

We Wrocławiu od trzydziestu lat tablica z nazwiskami rozstrzelanych we Lwowie profesorów   znajduje się w gmachu oddzialu Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu. Także na wspomnianym wyżej pomniku z 1964 roku umieszczono drugą, taką samą płytę. Obie tablice  odsłonięto 29 czerwca 1981 roku. Od 1981  roku w dniu 4 lipca, w rocznicę wydarzeń lwowskich, odbywają się pod pomnikiem uroczyste apele, w których uczestniczą reprezentanci najwyższych władz uczelnianych jak i miejskich.

***

Dlaczego ten pomnik powstał we Wrocławiu? Wrocław  jest miastem , które po wojnie  stało się spadkobiercą lwowskich tradycji. Naukę wrocławską po wojnie tworzyli w dużej części profesorowie ze Lwowa. Pierwsi rektorzy Uniwersytetu Wrocławskiego byli związani z Uniwersytetem Lwowskim , byli tam pracownikami naukowymi .  Byli to wspomniany już  Stanisław Kulczyński,  Jan Mydlarski ,    Edward Marczewski,  Kazimierz    Szarski . 
                                                        Wrocławskie grono profesorskie również wywodziło się ze środowisk lwowskich. Dość wymienić tylko parę nazwisk : Jan  Nikliborc , wybitny fizyk,   Hugo Steinhaus znakomity matematyk,  Włodzimierz Trzebiatowski , światowej sławy chemik, Kazimierz Idaszewski, elektrotechnik,  Andrzej Jellonek-metrologia elektryczna,  Bronisław Knaster-matematyk, Wladyslaw Floryan , historyk literatury ,Stanisław Rospond, językoznawca .

Do Wrocławia przeniesiono  znaczną część zbiorów Biblioteki  Ossolińskich, tam też w czasach PRLu, mimo długich zwlekań , umieszczono uratowaną  przed zniszczeniem wojennym Panoramę Racławicką . Przed wrocławskim Ratuszem  stanął pomnik hr Aleksandra Fredry, przeniesiony pierwotnie ze Lwowa do Warszawy a w 1956 roku do Wrocławia. Tradycyjnie już od tamtego czasu ludzie umawiają się na spotkania “pod Fredrą”

Wsród zamordowanych we Lwowie był Tadeusz Boy Zeleński. Związany był z Krakowem ,ale znalazł się we Lwowie, gdzie pracował na Uniwersytecie w katedrze literatury francuskiej.   Boy, lekarz  ginekolog z wykształcenia, społecznik, autor “Piekła Kobiet”, miał ogromne zasługi dla wzbogacenia polskiej kultury o  cała niemal klasykę francuską , współtworzył  kabaret krakowski  “Zielony Balonik”.

Kiedys, kiedy na lekcjach polskiego uczono  o Boyu –Zelenskim, nie pomijano okoliczności jego tragicznej śmierci w Lwowie . O Boyu dzis mało się mówi. Może dlatego, że walczył z “ciemnogrodem” i obłudą w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu?

1 Comments:

At July 6, 2014 at 1:13 PM , Blogger Jolanta said...

Powinniśmy zrobić wszystko, żeby pamięć o Nich nie zaginęła!
Rysiu, dziękuję Ci za felieton!

 

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home