Thursday, July 22, 2010

Sztuka i pieniedze

Austrian museum pays $19 million for Nazi-looted painting
July 21, 2010

(wiadomosc znaleziona w internecie ) -- A museum in Austria will pay $19 million to keep a painting looted during the Holocaust.

The Leopold Museum in Austria settled a decade-long legal battle by agreeing to pay the estate of an Austrian J. woman, B. J. for the painting that a Nazi reportedly stole from her in 1939. Jaray died in 1969, insisting that the painting belonged to her.

U.S. officials seized the painting, "Portrait of Wally" by Egon Schiele, in 1999, two years after it arrived as a loan to New York's Museum of Modern Art.

The painting reportedly was stolen and later returned to the Austrian government after World War II.

Tyle informacja. Obraz zostal wiec sprzedany trzykrotnie. Raz pod przymysem sprzedala go wlascicielka. Drugi raz zaplacilo muzeum. Obraz wart 2 miliony dolarow teraz sprzedal sad amerykanski muzeum austriackiemu za 19 milionow. Tak wiec Austriacy zaplacili 21 milionow lacznie za obraz niezbyt znanego malarza. Warto dodac ze tych wypozyczonych na wystawe do usa a potem zarekwirowanych obrazow( na zadanie wlasciwych organizacji i adwokatow) jest conajmniej 100. To mi przypomnialo ze takze muzeum w Oswiecimiu bylo zmuszone zaplacic horendalna sume za rysunki dzieci zrobione przez ocalona wiezniarke mieszkajaca w stanach. Telewizja am.poswiecila temu wiele miejsca kilka(nascie) lat temu

Monday, July 19, 2010

Ksiadz Jankowski

Zmarl ksiadz Jankowski. Wspominano Jego zaslugi w okresie Solidarnosci. Trzeba umrzec by doczekac sie dobrych slow?
Ponizej moj artykul, ktory opublikowalam kilka lat temu w szeregu polonijnych mediow. M.inn. w Dzienniku Zwiazkowym i polonijno-australisjkiej stronie internetowej. Przytaczam w calosci...
----------------------------------------------------------------------------------

Motto:”Zbierają się przeciw duszy sprawiedliwego i krew niewinną skazują”
Psalm94, 21 ( tłum. Czesław Miłosz)


Mowa nienawiści

Wstęp.

Historyk dr R.Nowak, w swym artykule zamieszczonym w “Naszym Dzienniku “ poświęconym obronie ks. Jankowskiego, zauważa iż obecne oskarżenia i dalsze próby “unieszkodliwienia” kapłana Solidarnosci maja dość długą historię. Wskazuje na metody oskarżycieli. Nie waha się wskazać ich palcem , oskarżając o zbrodnię zniesławienia Prałata. Chodzilo o publiczne oskarzenie ks.Jankowskiego o pedofilie.
“ Nihil novi sub sole” chciałoby się powiedzieć.
* * *
Historia atakow:Była to druga połowa lat 90-tych. Toczyła się batalia przeciw prezesowi KPA (Kongres Polonii Amerykańskiej) Edwardowi Moskalowi oskarżonemu o antysemityzm. Na jakiej podstawie?
Na podstawie wyciętych z kontekstu wypowiedzi prezesa KPA. Przy tej okazji wznowiono ataki na ks. Jankowskiego oskarżonego o to samo.
Rzecz jasna owe oskarżające gremia nie tylko “dawały fałszywe świadectwo” ale ignorowały całkowicie zarówno zasługi Edwarda Moskala jak i ks. Jankowskiego . Trwał “festiwal” pomówień i oskarżeń. Wzmogły się one, kiedy Edward Moskal zaprosił kapłana “Solidarności” do Chicago, by odprawił Mszę Swiętą z okazji 3 Maja i uczestniczyl w Paradzie.

“O wizycie Prałata i proteście autortetów słów parę”.

Agencja PAP podała wówczas iż “grupa działaczy politycznych i intelektualistów-Polaków w USA i Amerykanów polskiego pochodzenia” wystąpiła z protestem przeciw wizycie ks. Jankowskiego.
Uznali, że wizyta jest niewskazana , ze względu na “ niesłuszne treści jego kazań”. Wśród sygnatariuszy był też ksiądz Pawlikowski z Chicago.
Kazaniom Jankowskiego “zawierajacym akcenty anty-sem...” nadano taki rozgłos, iż na skutek nacisku dyrektora jednej z organizacji żydowskich, prezydent USA Bill Clinton rozmawiał z prezydentem Polski Lechem Wałesą ( był rok 1995). Tak, tak…
Kazania ks. Jankowskiego wygłoszone w czerwcu 1995 a potem październiku i 11 listopada 1997 , spotkały się z potępieniem wpływowych grup. W rezultacie ks. Jankowski uznany został za “persona non grata” .
Prezes KPA Edward Moskal jako zapraszający, doczekał się takiej oto cenzurki: ” Tylko wrogowie Polski i ich agenci w naszym środowisku mogą skorzystać z działań i publicznych wypowiedzi Moskala” .
Oskarżenia takie były dobrze znane też w czasach Bermana, Zambrowskiego a potem Moczara .
List zawierał długą listę “plag egipskich” jakie spadną na Polskę i Polonię, skoro masowo nie zaprotestuje się przeciw wizycie prałata Jankowskiego. Nie pamiętano, że ksiądz odegrał znaczącą rolę w czasach rodzenia się Solidarności i nie pamiętano o pomocy jaka dla tejże Solidarności szła dzięki pomocy prezesa KPA. Sygnatariusze listu nie pomyśleli o tych mieszkańcach Chicago , którzy kiedyś modlili się na terenie Stoczni Gdańskiej podczas mszy polowych celebrowanych podczas sierpniowych strajków. A ilu ludzi podczas stanu wojennego znalazło schronienie w parafii Sw Brygidy?
Nie pamiętali o tych, którzy w skupieniu składali wieńce pod Pomnikiem Stoczniowców w Gdańsku, gdzie na murze go okalajacym wypisano słowa wiersza Czesława Miłosza: “Który skrzywdziłeś człowieka prostego”
Akcja przeciw księdzu była prowadzona szeroko. Przewodniczący Unii Studentow Zydowskich we Wrocławiu napisał akt oskarżenia o obrażanie uczuć religijnych i sianie nienawiści. Delegacja Episkopatu polskiego do Brukseli obawiała się nawet, że będzie musiała odpowiadać na kłopotliwe pytania dotyczące proboszcza z Gdańska. W 1997 burmistrz Bredy z Holandii odesłał pamiątkowe medale przysłane mu z okazji tysiąclecia Gdańska a ambasador amerykański cofnął zaproszenie do ambasady; z tego samego powodu. ( za autorem ksiązki o ks. Jankowskim P.Rejną).
Można by było wiele jeszcze opowiadać o tym jak fałszywie zinterpretowane, powycinane z kontekstu słowa stały się pretekstem do niszczenia człowieka.

Zakończenie
Opisana wyżej tzw. “sprawa Jankowskiego”już odległa, dziś przyszła mi na myśl nie tylko z powodu artykułu Roberta Nowaka.
Ostatnio w Polsce, rozpętała się podobnie obrzydliwa nagonka na zmarłego 14 sierpnia Czeslawa Milosza. Protestowano przeciw złozeniu go na Skałce. Budziły grozę wypowiedzi tyle ordynarne co głupie, rozmaitych ludzi, którzy swą “wiedzę” o Miłoszu czerpali z tego co przeczytali w Naszym Dzienniku.
Udzielając wywiadu “Naszemu Dziennikowi”niejaki pan Majda wybrał z przebogatej spuścizny Miłosza poszczególne słowa i na tej podstawie postawił tezę, ze Miłosz to wróg Polski i Polaków , Koscioła i Matki Bozej. Za nim poszedł zgodny chór ujadaczy, nie liczących się nawet z powagą śmierci.
* * *
Pisząc o atakach na prałata, Robert Nowak ostro krytykuje stalinowskie metody niszczenia człowieka zasłuzonego dla Polski. I bardzo słusznie. Bo jakakolwiek jest prawda , a wie to Bog i ksiądz Jankowski, to nie wolno ani zapominać o zasługach, ani tymbardziej uciekać się do metod HANIEBNYCH, jak robi to Gazeta Wyborcza.
Szkoda wielka, iż ten sam Robert N. , który tak jasno widzi niegodziwość ataków na ks. Jankowskiego i tak trafnie ocenia ich wymiar moralny, nie zabrał głosu w ciągu ostatnich dwu tygodni. Nie odezwał się by ocenić merytoryczną i etyczną stronę obrzydliwej, niegodnej, niemoralnej krucjaty przeciwko zamiarowi złożenia Poety na Skałce.
Stalinowskie metody szkalowania stosowano wobec Miłosza w początkach lat 50-tych tzn. w okresie największego stalinowskiego terroru . Posłużono się nimi i dziś.
Czy Robert Nowak, który musi pamiętać tamte lata, nie zauważył tych analogii ?

28 sierpień 2004
(copy right by Ryszarda L. Pelc)
Przedruk calości bądź fragmentów tekstu tylko za zgoda autorki.

PS. Ten artykul ukazal sie rowniez na jednej ze stron internetowych (redakcja polonijna w Australli).Ktos w komentarzu napisal "Pani Ryszardo, cenie Pani teksty. Ale co sie stalo. Broni Pani pedofila? Ktos napisal to na podstawie insynuacji prasowych. O ile wiem Sad nie zajal stanowiska. Nie pamietam by kiedykolwiek odbyl sie proces.